Nowogard, Szczecin, Barlinek. 80. rocznica ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu
Tegoroczne uroczystości rozpoczęliśmy w Nowogardzie 10 lipca 2023 roku. Wydarzenie rozpoczęła Msza Święta pod przewodnictwem metropolity lwowskiego abp. Mieczysława Mokrzyckiego, a następnie odsłonięto i poświęcono tablicę ku pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego.
– Bardzo często słychać sugestie, że teraz to nie czas, by poruszać trudny dla historii Polski i Ukrainy temat, bo trwa wojna. Tak, to prawda, że trwa wojna i nikt nie musi mnie przekonywać o tragedii, jaka spotkała naród ukraiński. Ja tam żyję i pełnię swoją posługę pasterską. Jestem świadkiem i uczestnikiem pogrzebów, cierpienia rannych, zniszczeń, ale jestem też świadkiem tragedii wołyńskiej i tego, co pod tym określeniem się kryje. Podnoszę do Boga swój głos i z ponad ukrytych jeszcze mogił naszych rodaków z Wołynia wołam o pokój dla współczesnej Ukrainy. Oby szybko nastał czas, w którym i tę kwestię będzie można uporządkować oraz doprowadzić do sprawiedliwego zakończenia. – podkreślił podczas liturgii metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki.
Uroczystości w Szczecinie:
Przy Pomniku Ofiar Nacjonalistów Ukraińskich na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, odbyły się wzruszające uroczystości upamiętniające ofiary ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich z OUN oraz sympatyków i członków UPA na Wołyniu. Obchody odbyły się w 80. rocznicę Zbrodni Wołyńskiej, której punktem kulminacyjnym była tzw. krwawa niedziela, masowa eksterminacja polskiej ludności cywilnej na Wołyniu w 1943 roku. Podczas uroczystości na Cmentarzu Centralnym zgromadzili się świadkowie tamtych tragicznych wydarzeń oraz kolejne pokolenia rodzin pochodzących z kresów wschodnich. Pan Mieczysław Brocki, który miał 16 lat w czasie zbrodni, jest jednym z nielicznych ocalałych. Przez całe życie pamięta tamten straszliwy dzień i tragedię, jaka wówczas spotkała jego rodzinę: „Za kilka dni skończę 96 lat, ale cały czas pamiętam tamten dzień. To są wydarzenia nie do opisania. Mojego dziadka i babcię zabili butelkami po wódce. Ostrymi końcami bili ich po twarzy. Do dzisiaj nie wiadomo, gdzie zostali pochowani. Kości naszych rodaków rozrzucone są po całej wschodniej Ukrainie. W mojej rodzinie Ukraińcy wymordowali 25 osób.”
– Chcemy pamiętać o tych, którzy zginęli 11 lipca, ale również o tych, którzy zginęli na kresach podczas całej II Wojny Światowej, bo przecież rzeź na tamtych ziemiach rozpoczęła się już w 1939 roku i trwała do 1947 roku. Mój wujek, który podczas wojny walczył w armii bolszewickiej, bo tam został powołany, wrócił na Wołyń i nie czuł się tam bezpiecznie. Musiał się ukrywać. Za nich wszystkich chcemy się dzisiaj modlić – powiedział ks. kan. Kazimierz Łukjaniuk, prezes Stowarzyszenia Kresy Wschodnie Dziedzictwo i Pamięć.
– Niewątpliwie byliśmy wszyscy świadkami nowego otwarcia w relacjach polsko-ukraińskich. Niewątpliwie pojawia się pytanie, czy dzisiaj jest dobry czas, żeby wracać 80 lat wstecz, żeby dokonywać rozliczenia tej zbrodni. Tylko czy prawdziwe pojednanie może być budowane w sposób nieoparty na prawdzie? W sposób, który pomija prawdę historyczną. Trudno o tym mówić. Na pewno należy docenić pewne gesty w relacjach polsko-ukraińskich, chociażby wspólna msza święta prezydentów Polski i Ukrainy w Łucku czy chociażby pierwsze ekshumacje polskich grobów na terenie Ukrainy. Ale mamy świadomość, że te gesty nie są wystarczające – podsumował wicewojewoda zachodniopomorski Mateusz Wagemann.
Uroczystości w Barlinku
Wielkie podziękowania dla Pani Katarzyny Gerleckiej, z której inicjatywy powstała w Barlinku tablica poświęcona ofiarom ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Tak właśnie buduje się tożsamość, poczucie wspólnoty – w oparciu o historię, w oparciu o oddawanie hołdu naszym Rodakom, o których musimy pamiętać! Z wicewojewodą Mateuszem Wagemannem uczestniczyliśmy w uroczystej Mszy Świętej, za którą dziękujemy ks. proboszczowi Robertowi Kosowi.
Leave a Comment